Nie palę, nie piję - nałogi są mi obce
Paliłam przez 30 lat - opowiada Magda J. z Warszawy. - Godzina bez papierosa była torturą! Od lat nie chodziłam do kina, teatru, bo bez palenia nie mogłam doczekać końca filmu, czy przerwy w spektaklu. Ponadto zaczął mnie męczyć straszny kaszel, dokuczały bóle głowy, słabo spałam.
Wreszcie zrozumiałam, że papierosy nie tylko mną rządzą, ale i niszczą mnie. Postanowiłam z nimi skończyć. Łatwo powiedzieć. Próbowałam akupunktury, żułam gumę, chodziłam na specjalne wykłady. Nałóg był jednak silniejszy niż zdrowy rozsądek i stosowane metody. W końcu, z polecenia znajomego, trafiłam na terapię do p. dr Natalii Niekrasowej z warszawskiego Centrum Medycyny Komplementarnej. Początkowo podeszłam do sprawy nieufnie. W trakcie pierwszego zabiegu, gdy powtarzałam terapeutyczną sugestię: „ nie palę, papierosy są mi obce”, czułam się, jak kiepska aktorka, recytująca marną rolę. A mimo tego walkę o życie bez papierosa wygrałam! Teraz jeszcze gram o zdrowie, bo nałóg podniszczył organizm. Jego regeneracja musi więc trochę potrwać. Ale nie palę i wierzę, że zdrowie też z czasem odzyskam. Oszukańcze hormony szczęścia Doktor Natalia Niekrasowa – lekarz nauk medycznych, specjalista immunolog i psychoterapeutka, autorską metodę psychobiokorekcji stosuje od 15 lat, a jej skuteczność określa na 85-95%. W przypadku alkoholizmu pacjent przed zgłoszeniem na tę terapię musi powstrzymać się od picia przynajmniej przez dwa dni, przy nikotynizmie - wystarczy przed zabiegiem jedna godzina bez papierosa. - Początkowo - mówi dr Niekrasowa - preferowaliśmy z mężem (lekarzem psychoneurologiem) terapię grupową, potem nabraliśmy większego przekonania do indywidualnej pracy z pacjentem. Badania naukowe i praktyka przekonały nas, że problem uzależnień wynika nie tyle z uwarunkowań środowiskowych (choć i to ma wpływ na zachowanie!), co z niedoboru w mózgu endorfin - tzw. hormonów szczęścia. Mózg je sam produkuje. To właśnie od ich poziomu zależy nasz dobry humor, zdolność do pracy, wytrzymałość na stresy. Gdy brak tego hormonu, pacjent szuka rekompensaty, sięgając np. po alkohol, nikotynę, narkotyki. Używki te, symulując skok produkcji endorfin w organizmie, są w stanie na krótko nas oszukać. Mózg nałogowca, przekonany, że endorfin jest pod dostatkiem, coraz mniej ich wytwarza, a człowiek chcąc jakoś wyrównać ten brak, coraz bardziej pogrąża się w nałogu… Wpada w błędne koło. Czym jest biokreacja? - Autorska metoda psychobiokorekcji - mówi dr N.Niekrasowa - zakłada oddziaływanie na pacjenta na kilku poziomach. Równolegle odbywa się biostymulacja produkcji endorfin, psychoterapia oraz odtruwanie i regeneracja uszkodzonych przez nałóg organów wewnętrznych. Przy uzależnieniu alkoholowym konieczne są zazwyczaj cztery zabiegi biostymulacji ( po jednym tygodniowo), przy nikotynizmie - najczęściej wystarcza jeden (na 100 osób tylko pięć do sześciu musi ten zabieg powtórzyć!). Biostymulacja - to pobudzanie mózgu pacjenta do naturalnej produkcji endorfin. Odbywa się to przy pomocy wytwarzanych przez aparaturę fal elektromagnetycznych o określonej częstotliwości. Te fale wprowadzają też człowieka w stan relaksu, w którym - wraz z afirmacjami dotyczącymi zdrowych zachowań - zostaje mu podana trwała, antyalkoholowa czy antynikotynowa, sugestia hipnotyczna. Zabieg jest bezbolesny i bezinwazyjny. Jednocześnie robi się pacjentowi ogólne badanie stanu zdrowia, by określić, które z narządów wewnętrznych (i jak?) z powodu nałogu ucierpiały. Drugi etap kuracji to odtruwanie, oczyszczanie i regeneracja poszkodowanych organów, np. płuc, wątroby, trzustki, organów trawienia. Stosujemy indywidualnie dobrane preparaty ziołowe. Sprzątanie wątroby To jasne, że gdy człowiek alkoholizuje się 15-20 lat, jego wątroby nie da się oczyścić tak, by była jak u noworodka, ale już po miesięcznej kuracji można ją doprowadzić do prawidłowego funkcjonowania. Trzeba też mieć świadomość, że dalsze losy odtrutych organów w dużej mierze zależą od pacjenta. On to decyduje, czy na przykład zmieni dietę tak, by nie obciążać wątroby, która już „swoje przeszła”. Rok po kuracji, dla sprawdzenia stanu zdrowia i odnowienia (w razie potrzeby) sugestii terapeutycznej, dr Natalia Niekrasowa zaleca wizytę kontrolną. Jedni stosują się do tej prośby, inni nie, ale większość dzwoni, by się pochwalić, że już 2 - 5 - 10 lat funkcjonuje normalnie, i że do nałogu nie wróci!!!
Rozmawiała: Barbara Witkowska Fot. Stefan Zubczewski.
Co powoduje, że nasz mózg wydziela więcej endorfin? Proste i przyjemne czynności: przytulanie, masaż, zauroczenie, pocałunki, pobudzenie seksualne, śmiech, wysiłek fizyczny. Potrawy: czekolada, pikantne przyprawy, zwłaszcza papryka i chili
|