Serce lubi seks Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
poniedziałek, 27 kwietnia 2009 19:00

Serce  lubi seks

 

Rozmowa z profesorem Ryszardem Piotrowiczem kierującym Kliniką i Zakładem Rehabilitacji Kardiologicznej i Elektrokardiologii Nieinwazyjnej w Warszawie – Aninie

 
Dlaczego profesor specjalizujący się w rehabilitacji kardiologicznej  zajął się leczeniem zaburzeń erekcji u pacjentów chorych na serce?

Ponieważ 40 proc. osób z chorobami układu krążenia ma jednocześnie zaburzenia erekcji. A nie leczone zaburzenia erekcji są często przyczyną stanów depresyjnych. Depresja z kolei pogarsza rokowania pacjentów chorych na serce.

Podobno ludzie chorzy na serce powinni wystrzegać się seksu. Zdarzają się przypadki zawału w trakcie nocy miłosnej...

Fama tak głosi. Przyznaję, że również na mnie robi wrażenie scena ataku serca w sypialni opisana w powieści czy pokazana w filmie. Prawda jest jednak taka, że ryzyko zawału w trakcie stosunku jest podobne jak w trakcie każdej innej codziennej aktywności.

Lekarze doradzają przecież chorym na serce rezygnację z seksu.

Nie zawsze jest to właściwa rada. U człowieka, który rezygnuje z seksu, z powodu niepotrzebnych obaw o swoje zdrowie, może dojść do zaburzeń erekcji na tle psychicznym. Niepowodzenia w życiu intymnym wywołują u niego stres, ten zaś – jak już wspominałem - źle wpływa na naczynia wieńcowe. Koło przyczyn i skutków zamyka się więc. Jeśli  pomożemy takiemu człowiekowi wrócić do udanego życia intymnego, pomożemy jednocześnie jego sercu. Niedawno mój pacjent, 68 –latek powiedział mi, że jego serce odżyło, gdy po kilkuletniej przerwie może na nowo cieszyć się seksem. 

Zatem ktoś ciężko chory na serce może mimo to ...?

Proszę pani, jeśli ktoś jest ciężko chory na serce to na nic nie ma siły. Musi się leczyć, a czasem poddać nawet zabiegowi kardiochirurgicznemu. Ale potem, gdy jego choroba jest już opanowana, gdy przyjmuje odpowiednie leki powinien kardiologowi zadać pytanie: wolno mu czy też nie wolno prowadzić życie intymne i jak to życie może wyglądać. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy kardiolog potrafi odpowiedzieć na to pytanie toteż otworzyliśmy w Warszawie pierwszą w Polsce prywatną poradnię problemów życia intymnego osób chorych na serce.

Człowiek z przeszczepionym sercem może się kochać?

Może już po 3 miesiącach od operacji. Po tzw. balonikowaniu seks już po dwóch tygodniach nie powinien stanowić zagrożenia, po poważniejszych operacjach - po sześciu tygodniach. Powtarzam, że zawsze trzeba ten problem omówić z kardiologiem, ponieważ nie w każdym przypadku jest tak dobrze. Wyróżniamy smutną grupę pacjentów, dla których seks stanowi duże ryzyko. Są to,  na przykład pacjenci z niestabilną chorobą wieńcową lub z zaawansowaną niewydolnością serca.

Wspomniał Pan Profesor, że kardiolog może też powiedzieć, jak ma wyglądać życie intymne pacjenta. Czyli, co on dokładnie doradza?

Przede wszystkim doradza aby był to seks radosny i ze stałą partnerką, bo taki jest najbardziej bezpieczny dla serca. Może też określić częstotliwość stosunków, gdyż każdy akt miłosny oznacza określony wysiłek.  Porównujemy go z próbą wysiłkową, z myciem okien albo z pokonaniem szybkim marszem (6 km. na godz.) półtora kilometra w ciągu 20 minut.  Zmęczenie fizyczne podczas seksu można zmniejszyć poprzez dobór pozycji. Wykonujemy takie badanie używając aparatu Holtera, który rejestruje jak pracuje serce podczas wykonywania wszystkich czynności w ciągu doby, a więc również podczas seksu w różnych pozycjach. Pacjenci sami dobierają sobie te pozycje.

Zatem chorzy na serce  nie uprawiają seksu głównie z troski o swoje zdrowie, czyli mogą lecz nie chcą, bo się boją?

Główną przyczyną zaburzeń erekcji u tych chorych jest miażdżyca. Ale bywa i odwrotnie. Otóż zaburzenia erekcji stanowią pierwszy objaw ogólnoustrojowej miażdżycy. Dlatego też pacjenta, który zgłasza się do lekarza z zaburzeniami erekcji należy skierować na badania wykluczające (lub nie) chorobę wieńcową serca. Amerykańscy kardiolodzy tak właśnie zrobili. Przebadali 50 pacjentów z zaburzeniami erekcji mimo, że osoby te nie miały objawów choroby wieńcowej. I co? U 20 stwierdzono początki tej choroby.  

Dlaczego miażdżyca powoduje zaburzenia erekcji?

Ponieważ może doprowadzić do zwężenia naczyń doprowadzających krew do penisa,  utrudniając wzwód.

I co może na to pomóc? Viagra?

Tak sildenafil, substancja obecna w leku nazywanym Viagra.  Sildenafil nie jest afrodyzjakiem, jest więc bezpieczny dla pacjentów chorych na serce. Dla nich bowiem nie wskazane są środki podniecające.

Jak działa sildenafil?

Mówiąc krótko wygląda to tak. W komórkach śródbłonka znajdujących się w naczyniach krwionośnych penisa wytwarzany jest tlenek azotu. Tlenek ten powoduje rozkurcz i skurcz prącia. Naczynia zaatakowane miażdżycą wytwarzają bardzo mało tego tlenku. Może on spowodować jedynie minimalny wzwód, za mały aby mogło to kogokolwiek zadowolić. W dodatku sprawę pogarsza fakt, że we wspomnianych komórkach produkowana jest też substancja rozkładająca tlenek azotu. Nie dość więc, że jest go mało to jeszcze szybko znika. Za szybko, aby ktokolwiek zauważył jego działanie. I tutaj wkracza sildenafil, hamując  rozpad tlenku azotu.

Wystarczy nawet odrobina tlenku azotu, żeby nastąpił normalny wzwód?

Wystarczy, ponieważ ta odrobina ma czas aby zadziałać.  Dzięki temu człowiek może prowadzić normalne, pełne satysfakcji życie intymne.

Czy sildenafil jest bezpieczny dla wszystkich chorych na serce?

Nie jest tak dobrze. W każdym przypadku przyjmowanie sildenafilu (viagry) należy uzgodnić z kardiologiem. Na pewno przeciwwskazany jest dla pacjentów przyjmujących nitraty i donory tlenku azotu, ponieważ może niebezpiecznie obniżyć ciśnienie. Natomiast ryzyko zgonu podczas stosunku, gdy zażywa się viagrę  jest takie samo jak wtedy, gdy się jej nie zażywa.

Podobno sildenafil opracowano jako lek kardiologiczny?

Tak i pozostał on także takim lekiem. Na przykład podajemy go dzieciom w ciężkiej chorobie nadciśnienia płucnego. Ogólnie można powiedzieć, że sildenafil  poprawia funkcje układu krążenia.

Na czym to polega?

Po pierwsze korzystnie wpływa na rezerwę wieńcową, czyli poprawia ukrwienie mięśnia sercowego. Po drugie sprawia, że serce dłużej może wykonywać wysiłek bez objawów niedotlenienia. Po trzecie zmniejsza skłonność płytek krwi do zlepiania się. A zlepianie to może w końcu doprowadzić do zwężenia naczyń krwionośnych.

I likwiduje zaburzenia erekcji.

Tak. Dla mnie leczenie tych zaburzeń jest elementem rehabilitacji kardiologicznej. Powinna ona przywrócić człowiekowi możliwość cieszenia się pełnią życia, a więc także życiem intymnym. Człowiek, który nie może uprawiać seksu popada często w przygnębienie szkodzące jego sercu. 

 

 

                                                                                Dziękuję za rozmowę – Zofia Zubczewska


 

Poprawiony: czwartek, 09 stycznia 2014 23:17